kiedy wróciłem z drugiego Camino w swoim życiu...
Jakie było?
Chyba do końca nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, bo chociaż wędrówka po szlakach Portugalii i Hiszpanii rzeczywiście się skończyła to Camino chyba wciąż trwa.
Trwa w przemyśleniach, w przebytej drodze, w wyciąganych wnioskach, wiszącej na ścianie drugiej Compostelce.
Co dało, te tylko lub aż przebyte 120 km, w ciepłej Portugalii, mglistej Galicji. Na asfaltowej drodze i leśnej ścieżce?
Czy warto było tachać ten ciężki plecak i stawiać krok za krokiem?
Warto było i wiele dało... Nie ostatnie to moje Camino.
Niech odpowiedzią, a zarazem zachętą by ruszyć w drogę... w drogę przez życie
będzie to co poniżej.
Wędrowanie
Szary, duży
plecak
Dwa kije i buty
Kilometry drogi
...
Krok pierwszy na
szlaku
Do celu
przybliża
Jak bedzie
droga?
Czym wszystko
przewidział.
Brzask poranka,
Mgła nad łąka,
Cichutki pisk
ptaków,
Gdy przechodzisz
obok
Mocna kawa
Ciepła
bułka
Pokrzepia
wędrowca
Obok Drugi
Także kroczy
Towarzysz twej
drogi.
Raz oparciem w
trudzie drogi
Raz sam szuka
wsparcia.
Cel przed nami
wciąż daleko,
Odległym sie
staje.
Kres wędrówki nie
jest celem
Celem wędrowanie.
Wędrowanie to
jest czas.
Czas spotkania z
Drugim.
Cierpliwości i
pomocy
Wyciagnietych
dłoni.
Czas nauki i
doświadczeń
Wyciągania
wniosków.
Życie
wędrowaniem.
xłp sierpień 2015
Komentarze
Publikowanie komentarza