Fragment listu z II końca II wieku... Myślę że gdyby II zamienić na XX wiele rzeczy jest podobnych... pytanie nasuwa się jedno: czy jako chrześcijanie dziś pamiętamy o swojej zaszczytnej misji w świecie... o której mówi nieznany autor Diognetowi
ku refleksji
Z Listu do Diogneta
Chrześcijanie w świecie
Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem. Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym. Nie zawdzięczają swej nauki jakimś pomysłom czy marzeniom niespokojnych umysłów, nie występują, jak tylu innych, w obronie poglądów ludzkich. Mieszkają w miastach greckich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosują się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz nie do uwierzenia prawa, jakimi się rządzą.

Jednym słowem: czym jest dusza w ciele, tym są w świecie chrześcijanie. Duszę znajdujemy we wszystkich członkach ciała, a chrześcijan w miastach świata. Dusza mieszka w ciele, a jednak nie jest z ciała i chrześcijanie w świecie mieszkają, a jednak nie są ze świata. Niewidzialna dusza zamknięta jest w widzialnym ciele i o chrześcijanach wiadomo, że są na świecie, lecz kult, jaki oddają Bogu, pozostaje niewidzialny. Ciało nienawidzi duszy i chociaż go w niczym nie skrzywdziła, przecież z nią walczy, ponieważ przeszkadza mu w korzystaniu z rozkoszy. Świat też nienawidzi chrześcijan, chociaż go w niczym nie skrzywdzili, ponieważ są przeciwni jego rozkoszom. Dusza kocha to ciało, które jej nienawidzi, i jego członki. I chrześcijanie kochają tych, co ich nienawidzą. Dusza zamknięta jest w ciele, ale to ona właśnie stanowi o jedności ciała. I chrześcijanie zamknięci są w świecie jak w więzieniu, ale to oni właśnie stanowią o jedności świata. Dusza, choć nieśmiertelna, mieszka w namiocie śmiertelnym. I chrześcijanie obozują w tym, co zniszczalne, oczekując niezniszczalności w niebie. Dusza staje się lepsza, gdy umartwia się przez głód i pragnienie. I chrześcijanie, prześladowani, mnożą się z dnia na dzień. Tak zaszczytne stanowisko Bóg im wyznaczył, że nie godzi się go opuszczać.
Consecratio Mundi
Żył kiedyś
Diognet do którego list pisano,
Że są tacy ludzie
co żyją zwyczajnie
A świat
przemieniają
Niby są w
świecie, ale jakby obok
Żyjący w Ojczyznach,
ale ciągle w drodze
Wpleceni w
doczesność, a patrzący dalej…
christianos - nazwano
ich kiedyś w Antiochii
i tak pozostało
przez dwadzieścia wieków
Nazwa wciąż
obecna w historii świata
Lecz zapał
chrześcijan jakby przygasł trochę
A zadanie niezmienne
dla nas pozostało:
Consecratio Mundi
Swoją obecnością,
Życiem blisko
Pana,
Miłością,
Dobrocią,
Consecratio
Mundii
By świat Boży
został
9.03.2013 łp
To Consecratio Mundi to księdzowe? ;)
OdpowiedzUsuń