To pytanie powraca do mnie już chyba każdego dnia... Pytanie o przyszłość kraju w którym żyję... Czy będzie w nim miejsce dla normalności? Czy znajdzie się miejsce dla wiary, wartości, obiektywnej prawdy? Czy wszystko ulegnie zdewaluowaniu, powszechnemu relatywizmowi? Ostanio, prym wiedzie pani minister ds. "tzw. równości" podkopując swoimi wypowiedziami i patronatami, to co i tak jest już słabe, fundamenty rodziny. Czy rzeczywiście, staropolski taniec jakim jest Polonez zagraża współczesnej Europie? Czy model rodziny oparty na dwojgu kochających się osobach, które w spósób naturalny pragną potomstwa jest zagroażeniem dzisiejszego świata? W głowach niektórych niestety tak już jest. Ideologia genderyzmu propagowana przez wszelkie lobbystyczne grupy homo i im podobne wsiąka głęboko w umysły stanowiących prawa. Przyszłością stają się związki, które nijak nie pomogą narodowi się rozwijać. Ideologia absurdów walczących o prawo do aborcji (czyt. z